Trzeba reagować, wg mnie - ostro - konferencja prasowa jutro? Dziś już nic się nie przebije przez uroczystości. http://www.tvn24.pl/prezydent-do-powstancow-zainicjujcie-wspolny-marsz-11-listopada-w-tle-buczenie,268312,s.html
nie wiem, moja intuicja podpowiada mi, że nie powinno nam zależeć na dmuchaniu konfliktu "organizatorzy marszu - prezydent RP" lepiej zostawić go samym kombatantom i "oburzonemu ludowi" sądzę, że zależy nam w tym roku na konflikcie "marsz niepodległości - opresyjna władza niepozwalająca na marsz" to pierwsze niestety przykrywa drugie (taktyka na Palikota)
to aż nazbyt widoczne, że władzy właśnie będzie zależeć na ucieczce do przodu i wystawienie nas na konflikt z "majestatem prezydenta RP" co z tym idzie przydzielenie nam roli w ICH narracji jako oszołomskiej, kłótliwej opozycji, która z pychą decyduje kto jest prawdziwym Polakiem oraz robi zadymy na ulicach
Po prostu organizujmy własny marsz. To naprawdę wystarczy. A prezydenta ignorujmy i mijajmy długim łukiem.
ale to jest jedna i ta sama sprawa - opresyjna władza niepozwalająca na marsz i organizująca ersatz; nie możemy walczyć osobno z Tuskiem i Komorowski, trzeba ich wziąć razem; jakie są zagrożenia, jeśli nie zajmiemy stanowiska? - zajmie je kto inny - korwin albo pisiory, upodmiatawiając się na marszu; poza tym, nie ma lepszej okazji na wyrażenie własnego stanowiska, niż odpowiedź na zaczepkę dodatkowo - Komorowski jest opersatorem - to jego ustawę o zgormadzeniach pchają teraz przez parlament nie traćmy okazji!
*opresantem
nie jest opresantem w narracji "zapraszam Was na swój marsz"
no ale jest w narracji "przygotowałem ustawę utrudniającą innym i zapraszam na swój marsz" - trzeba kreować własną narrację, a nie tylko polegać na tym w co wsadzą nas inni
tak właśnie proponuję - kreować narrację "marsz niepodległości - opresyjna władza niepozwalająca na marsz" a otwarte wyznaczenie prezydenta (który jeszcze dodatkowo zaprasza na marsz ponad podziałami) na głównego wroga MN utrudnia tę narrację. Po prostu nieufnie podchodzę do reagowania aż nazbyt przewidywalnie.
Mam za to inny pomysł.
nie nawiązując w ogóle do jego propozycji
wystosować apel o nie podpisywanie szkodliwej ustawy
i na tym punkcie rozkręcić konflikt
ale jak chcesz kreować narrację, kiedy prezydent mówi przez TVN, a my przez profil na fbuku i narodowców.net? - właśnie o to chodzi, że trzeba wykorzystywać każdą okazję żeby prezentować swoje stanowisko, a tych - poza dwoma tygodniami, nie mamy zbyt wiele
o, to jest też pomysł godny uwagi
*poza dwoma tygodniami w listopadzie
ja się bronię tylko przed wchodzeniem w konflikt " kto jest bardziej godny organizacji marszu na 11 listopada" z prezydentem
a nie z przypieprzniem w prezydenta
ok, rozumiem, chociaż na "godności" spokojnie można grać, bo tu polaryzacja pisowsko-platformiana dostarcza nam aż nazbyt paliwa i żołnierzy od dawna okopanych na swoich pozycjach
dlatego proponuje nie atakować od strony okopu a z flanki
ale ale, idzie też o to, że chcemy przejąć część okopu, którym, przyznajmy szczerze - nie my teraz rządzimy ;)
wygrywają skuteczni, nie chodzi nam wszak o to by przejąć okop samemu w nim utkwiwszy
ta wypowiedź ewidentnie pokazuje że MN to dla nich poważne zagrożenie
ale ja bym raczej nie zważał na to. kto ma w sercu niepodległość przyjdzie na MN, a widać że raczej nikt nie stworzy alternatywnej imprezy, bo prezydent zwrócił się z tym do powstańców. A ci raczej tego nie zrobią. Komorowski by się ochlapał, gdyby potem chciał wziąć inicjatywę na siebie
ale nie rozmawiamy o tym co się zdarzy, tylko czy jest dobra okazja żeby zabrać publicznie głos i powiedzieć o ustawie o zgromadzeniach oraz przypomnieć kto jest organizatorem Marszu
no więc wg mnie jest b. dobra, a każdą należy wykorzystywać
"oraz przypomnieć kto jest organizatorem Marszu" - właśnie w narracji trzeba podkreślać, że jest to marsz patriotów a nie sfrustrowanych przeciwko konsyliacyjnemu prezydentowi
nie otwierać/prowadzić frontu, który jest grząski
przypieprzyć w prezydenta od strony ustawy
"marsz patriotów" - trzeba podkreślać, że jest nim SMN, a nie, "anonimowi patrioci"
Zwróć uwagę, że nawet ten jełop, prezydent nie jest na tyle nieroztropny by organizować marsz samemu. W sensie zadekretować, że to "on jest organizatorem i chuj". Próbował dziś wyręczyć się powstańcami. Co mu średnio wyszło. A my legitymizację na orgnizację Marszu w 2012 nie zdobyliśmy dzięki temu, że to zadekretowaliśmy ale dlatego, że "patrioci" na niego przyszli. Uderzanie w garnek i krzyczenie "moje, moje, moje" nie tylko nic nie da ale może jeszcze odwrócić od nas część okopu, o który chcemy podobno walczyć.
wystosujmy listę "nierealnych" ale rozsądnych oczekiwań do prezydenta (jeszcze raz podkreślam bez rozwijania sporu kto może a kto nie organizować uroczystości 11 listopada i kto jest bardziej do tego godny bo to ślepy zaułek) 1. zawetowanie ustawy o zgromadzeniach (to nic, że swojej) 2. usunięcie pomników podległości (sowieckich etc.) 3. zgłoszenie inicjatywy przeciwko likwidacji złotówki etc.